SUBSTANCE CALLED LOVE
Sesja narzeczeńska Asi i Michała, to jedne z najbardziej intymnych zdjęć, jakie kiedykolwiek zrobiłem. I nie chodzi mi jedynie o ostatnie kadry, gdzie pozwoliliśmy sobie na „odrobinę” szaleństwa;) Chodzi o intymność, którą widać w spojrzeniach, w dotyku, w czułości. Do tego piękne światełko, które tego dnia nie opuszczało nas ani na chwilę. Po prostu bajka! Bardzo się cieszę, że Asia i Michał wpuścili mnie do swojego świata i mam nadzieję, że nasze kolejne spotkania zaowocują równie pięknymi obrazkami.